18 gru 2017

M 259 albo porównania:

Jak na lotni zawieszona lubi wracać tam, gdzie była, rozciągając drogę w długie wstążki kilometrów pomiędzy miastem i miastem. Granatowe auto posłusznie wygładza wszystkie zakręty, w środku pachnie kawą Dalmayr z niebieskiego kubka Starbucks, który słabo trzyma ciepło. Coś parują szyby, pudełko do przemieszczania się nie jest idealne, ale lubi to auto bo ma dużo miejsca w środku i jest ładne, inne. Układa ten swój zmniejszony świat w tęsknoty, czasem myśli, jak wielki był pośpiech w mieście na Wu, jak wielkie i pełne świateł i wysysaczy, jak wychodziła z gardła podziemi, gdzie wypluwał ją pociąg, patrzyła na zmarznięte gołębie i umierała z bólu zmarzniętych na kość rąk, pomimo rękawiczek. Jak inne jest to, co tu i teraz, kiedy czas jest wciąż ten sam, a smakuje inaczej, kiedy może pobiec do lasu w każdej chwili, zatracić się w pisaniu a potem zrobić śledzia w cydrze i pasztet z grzybów i selera, kiedy może wtopić się w jego skrzydła i wiedzieć, że tam jest koniec świata i nie ma nic dalej. Jak inaczej żyje małe miasto i duże, chociaż w dużym tęsknot wiele, pootwieranych i nie odwiedzonych przyjaźni, to w małym wszystko jest bliżej i większe i las i gwiazdy i zapach szczęśliwego, kudłatego psa i małe one i ich sny, które płyną na piętrze ich domu. Jak wysiada z granatowego samochodu i jest mroźnie i cicho, to można dotknąć gwiazd, wystarczy, że wyciągnie rękę. Tutaj wiele rzeczy jest bliżej. Do jego ust, które w mieście na Wu musiały przejść drabinę poniedziałków do piątków, aby się zatęsknić i wreszcie spotkać. Do pysznej marchewki od pana z białym samochodem, słodkiej i takiej, do której się tęskni. Do chwil, kiedy spotyka się inna mamę i wie, że będzie z nią na długo. Do odległości, które są żadne i można je pokonać w piętnaście minut. Do ciszy takiej, że oddech szumi jak las. Dalej do przyjaźni trwałych jak okrętowa lina, do wspomnień, że tu i tam się działo, że były zmarznięte tramwaje i podróże z jednego końca miasta na drugi, trwające i godzinę, bo tyle trzeba, żeby to rodzinne miasto objąć odległością. Jakoś jej sentymentalnie. Spokojnie. Zapisana jak zawsze. Uważna. Trochę mniej pognieciona pod oczami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz