błękit na okrągło
pod twoimi rzęsami
mogę gestem zagarnąć
i już
nagle posiadam
nagle pachnę
ja
kobra unoszona
fletem palców
nieprzytomnie
na koniec świata
posłusznie
opadam
kobra pokornieje
schyla głowę
kiedy melodia
pnie się po
omszałej linii włosów
ja kobra
owijam się wokół błękitu
sycząc szepcząc
rytmicznie bezwstydnie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz